czwartek, 4 czerwca 2015

Rozdział 5

* co myśli bohaterka (jakby ktoś nie ogarnął)
~*~


Ale mnie boli głowa! Kurwa, ile ja wczoraj wypiłam?
 Z wielkim bólem głowy otworzyłam oczy.   Nie byłam u siebie, w klubie, ani u kogoś znajomego. Znajdowałam się w ładnym, kolorowym pokoju. Za różowo. Ja się o kolor czepiam!? Przecież nie wiem gdzie jestem, ale... Walić to! W czyjich ja jestem ciuchach!? Dopiero teraz zorientowałam się, że nie mam swoich ciuchów. Byłam ubrana w czare, za duże spodnie i bluzke z Green Day'em. Z wielką ulgą przyjełam, że mam na sobie stanik. Postanowiłam przebrać się w moje ciuchy. No ey! Nie będe łazić w jakiś nie moich ciuszkach. 
 Przebrana rozejżałam się po pokoju. Był on kolorowy, słodki, dziecięcy. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to była kartka. Kartka jak kartka, niczym się nie wyróżniała. Moja ciekawość jednak sięgła zenitu i przeczytałam co było tam napisane.
'Witaj Ann. Jak miło cię znowu spotkać. Przepraszam cię za moich współ pracowników. Nie powinni cię uderzyć. Dostali już nauczkę. Nie martw się, drzwi są otwarte, możesz wyjść z tego pokoju.'
Skończyłam czytać list i wyszłam z pokoju. Jak można, to trzeba kożystać. Muszę powiedzieć, że reszta domu była przepiękna. Poszłam do kuchni gdzie zastałam dwoje mężczyzn. Jeden uśmiechnął się do mnie przyjaźnie, a drugi zrobił jakąś minę. Ni to uśmiech, ni grymas. Na ich twarzach było widać wiele szram. Ten co się uśmiechnął podszedł do mnie i podał rękę mówiąc:
- Witaj. Jestem Percy.
- Ann - powiedziałam ignorując jego dłoń.  - Gdzie wasz przeukochany szef? - spytałam się. Odpowiedź dostałam po sekundzie.
- Tutaj jestem.
Odwróciłam się i zobaczyłam...
~~~~~~~~
Co za gunwo -.-
Ktoś to opowiadanie jeszcze czyta?
Dedyk dla Kamili, jedynej osoby która to czyta i prosi o więcej.

Przepraszam, że musicie takie coś czytać.
#chujowechojwechujowe
Pódło na hejty 
|____________________|
Sorry za orto na fonie piszę

Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze jesteście kochani :)